niedziela, 30 grudnia 2012

ZIMOWA NOSTALGIA

A tak w ogóle to zimą jest zimno, szaro i mglisto. Zima jest śliczna tylko wówczas, kiedy dzieci są małe i pada śnieg, o... i jeszcze klimat przedświąteczny i same święta są urocze. Poza tymi wyjątkami zimy nie lubię. Zima jest zimna i mglista - zupełnie jak ów kamyczek mglistego howlitu.


I te kolczyki zgłaszam w wyzwaniu KK.





Nie rozpisuję się zbytnio, bom chora - nie lubię zimy.

piątek, 28 grudnia 2012

Zimowe kolczusie

Zainspirowana kolejnym wyzwaniem w KK zatopiłam dłonie w szufladzie z kamykami. Wizja była już ukierunkowana, wiedziałam jak ma wyglądać efekt końcowy.
Połączenie kulki fasetowanego agatu z mlecznym soplem opalu powstawało kilkakrotnie, nim stało się idealne. Projekt owego gwiazdkowego kołnierza jest absolutnie moim dziełem.
Oto kolczusie ZIMA











Kolczyki mają 8,5cm wraz z łańcuszkami.

niedziela, 23 grudnia 2012

WESOŁYCH ŚWIĄT

Ostatnimi czasy mnóstwo czasu spędzałam w kuchni, więc miast wić kolczyki, lepiłam pierogi, kleiłam uszka, robiłam i zdobiłam pierniczki. Są jeszcze śledzie, zaprawiony karpik i ugotowany już barszcz ( ponieważ jutro do 14-nastej w pracy będę) i inne mniej fotogeniczne, acz smaczne specyjały.
Pierniczki dzielnie od pierwszego, do ostatniego etapu czyniła ze mną córeńka moja kochana, reszta rodziny inne pożyteczne czynności wykonywała.
Niemniej pierniczki powstały i wrzucam je wraz z najserdeczniejszymi życzeniami  WESOŁYCH ŚWIĄT - dla wszystkich.



A tak wyglądał po kolei proces twórczy.








Niektóre z nich chętnie bym zaimpregnowała i zawiesiła na biglach lub jakimś łańcuszku, ale z przyjemnością podaruję takie pierniczki bliskim.
Niemniej...
WESOŁYCH ŚWIĄT !!! Radosnych, pachnących, z ośnieżonymi konarami drzew, wypełnionych wesołym gwarem szczęśliwej rodziny. Dużo dobrego - Jadzia.

piątek, 14 grudnia 2012

Madame de...

Otóż to, tak się zakręciłam na to rokoko...
Na pierwszy plan jednak zawsze wybija się słynna królewska faworyta Jeanne Antoinette Poisson, markiza de Pompadour. Piękna, rudowłosa z zielonymi oczyma, piękna też wewnętrznie.
Zainspirowała mnie ta zieleń niepomiernie i na miarę mojej wyobraźni ( choć kusiło mnie by napisać imaginacyji ) uwiłam bransoletkę.
Centrum stanowi kamień chryzokola, po bokach dwa owalne turkusy, ponadto kilka kulek malachitu i drobne szklane koraliki - całość ujęta w sutaszowe sznureczki w odcieniach zieleni i turkusu. Są w tej bransolecie: cała moja pasja, serce i zainwestowany czas co to niektórzy mawiają o nim "wolny czas" - dla mnie czas zawsze jest zbyt szybki. Siedzę sobie otulona kocykiem, z kubkiem zielonej herbaty, obok piesek się wtula (szukając ciepła) i realizuję się - jak nie wiem co.
I oto nadszedł czas by upublicznić mój wytwór wyobraźni i rąk. Niniejszym zgłaszam i tę pracę do wyzwania tematycznego ROKOKO w KK...
... i oddaję do wglądu oczom Państwa:








a komentarze mile widziane.
Pozdrawiam.

czwartek, 13 grudnia 2012

Onyks w klasycznej oprawie.

Mam dziś jeszcze troszkę czasu, więc dorzucę jeszcze coś..
Dziś, albowiem jutra nikt nie zna - jak mawiał "Egipcjanin Sinuhe"
Kolczyki w mojej ulubionej oprawie sutaszowej - klasycznej.
Wcześniej powstały kolczyki bardziej okazałe - szmaragdowe, niemal takie same, niemniej różnią je drobne niuanse.



Lubię czarne onyksy. Lubię też te małe kuleczki Nocy Kairu, co to tak dyskretnie skrzą się w dobrym oświetleniu - świec np.

BB

BB czyli Biżuteria Basi.
Pierwsze z serii kolczyków z łezkami.
Kiedyś Basia poprosiła o kolczyki dla siebie, takie do bransoletki i pierścionka, które już miała - ale nie sutaszowe. Kolczyki już wcześniej pokazywałam zbiorowo, a teraz prezentuję te, które powstały dla Basi. Poprosiła by przetrzymać je do jej imienin bo taki prezent chciała sobie zrobić.
Teraz to już BB a ja prezentuję je z opóźnieniem ponieważ pochłonęło mnie tworzenie biżuterii zainspirowanej wyzwaniem w KK.


Dla Basi serdeczne pozdrowienia - by nosiły się jej tak dobrze, jak mnie dobrze się je szyło.

wtorek, 11 grudnia 2012

AGAT w eterycznej oprawie.


Plaster agatu w kilku odcieniach koloru niebieskiego, włącznie z mlecznymi żyłkami. Ów plaster urzekł mnie i często wyjmowałam go z pudełka by sprawdzić czy już dojrzałam by się nim zająć, a dodam, że mieszkał ze mną już od lata. Kiedy natrafiłam na wyzwanie w Kreatywnym Kufsze już wiedziałam że to ON będzie pasował mi najbardziej. 
Otulony eteryczną organzą, ujęty w sutaszowe sznureczki, uwięziony na śnieżnobiałych sznurach zakończonych mankietami - również z organzą. Dodałam jeszcze fasetowane oponki mlecznego opalu, kilka drobnych koralików i całe serce moje. 
Idąc za ciosem, ale by nie robić już konkurencji naszyjnikowi uczyniłam kolczyki nieco grzeczniejsze i tak powstał "garnitur" biżuterii eterycznej - czy Rokoko? - dziś poddaję go Waszej ocenie.
Zapraszam...







...i cieplutko pozdrawiam.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

KORALIKI + SZYDEŁKO = BRANSOLETKA

Już umiem...
...przynajmniej te proste formy, skomplikowane wzory są jeszcze do naumienia. Troszkę prucia, troszkę wytężania oczu i udało się. Udało się dzięki tutorialowi u weraph.
Oto moja pierwsza koralikowa bransoletka.

A jak tak się męczyłam nad zieloną bransoletką, kolega zadał pytanie: a może dla mnie zrobisz jakąś?
Powstała więc bransoletka czarna z czerwoną żyłką, wykończona czarnymi elementami. Kolega bardzo ucieszony - bransoletka się spodobała.



Miła i wdzięczna to praca, będę z przyjemnością koralikować, bo ten nałóg też wciąga.
Serce moje jednak należy do sutaszu - mimo wszystko.
Właśnie kończę jak dla mnie najpoważniejszy do tej pory projekt, bo przymierzam się do wzięcia udziału w wyzwaniu z Kreatywnego Kufra.