środa, 31 grudnia 2014

CELEBRYTKA w sylwestrową noc.

Daaaawno mnie tutaj nie było - więc tych, którzy oczekiwali wpisu przepraszam, że kazałam tak długo czekać.
Usprawiedliwić się mogę jedynie tak, że ten grudzień był bardzo dla mnie pracowitym czasem, lecz dziś nie o tym, wszak dziś SYYYLWEEESTEEER.
Zatem na dzisiejszą noc "CELEBRYTKA"
Biżuteria mała, zgrabna i błyszcząca.

W centrym perła seashel w kolorze starego złota, sutasz czarny i metaliczny w kolorze złotym, a u dołu fasetowana kropelka onyksu. Oczywiście obowiązkowo złociste koraliki Toho.
Ot taki drobiazg - klasyka.



Wszystkim Wam życzę;

  • by cały rok 2015 był piękny,
  • byśmy mieli szczęście żyć w pokoju,
  • by plany były ambitne, a ich wykonanie dawało satysfakcję, z podjętego trudu i efektu końcowego,
  • by praca była miłym obowiązkiem,
  • by nie trzeba było korzystać z usług NFZ,
  • i na koniec - lecz nie na końcu, MIŁOŚCI Wam życzę, tej pięknej, nie idealnej lecz mądrej i takiej która motywuje a nie każe patrzeć tylko w oczy ukochanego/nej.
  • Ponadto życzę Wam wszystkiego tego, czego Sami Sobie życzycie, a innym nic do tego.
DO SIEGO ROKU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

środa, 19 listopada 2014

DEEP OCEAN kolczyki

Muszla paua.
Patrzyłam na nią łakomym okiem od dłuzszego czasu. Sama w sobie jest magiczna i zachwycająca ( przynajmniej mnie zachwyca), więc myślałam: żeby tylko jej nie zepsuć....
Dobierałam do niej kolory kilka razy i nic mi nie pasowało, aż pewnego dnia... kupiłam niebieski metaliczny sutasz, pasujące kolorystycznie Toho, a kilka dni póżniej zobaczyłam wyzwanie w KK " Gnijąca panna młoda" i od tej chwili wszystko zaczęło układać się w całość.
Wyzwanie ogloszono 1.XI ale u mnie ostatnio czasu jak na lekarstwo "doświadczenia życiowe" bardzo mnie pokochały, do tego obowiązki, i brak czasu na sen. Nie ma dnia, by coś nie wyskoczyło, taki urodzaj plag - czekam na koniec i spokojne popołudnie.
Tak więc kradnę chwile dla sutaszu, a do zdjęć zwyczajowo muszę się zmuszać. Dobrze, że są ostateczne terminy - to pozwala mi spiąć się i KOŃCZYĆ.
Zatem dziś " kuchnia serwuje" DEEP OCEAN






Oto baner tematu wyzwania w Kreatywnym Kufrze


PS. Bardzo przepraszam za poczynione w opisie wynurzenia osobiste, ale jak głębia oceanu, to jak tu się nie wynurzać ???

środa, 12 listopada 2014

Jesienna FELICITY

Odnoszę wrażenie, że FELICITY jest dobra na każdą porę roku.
Tak bardzo lubię te wisiory, że niebawem zacznę robić je w wersji na każdy miesiąc, a jak wypełnię każdy miesiąc, to może zacznę szyć na każdy tydzień roku - i tutaj upatruję duuuuuuże pole do popisu - lub obszycia - jak kto woli.
Dziś FELICITY  wkolorach jesiennych.
Kiedy zaczynałam ją szyć za oknem jeszcze było złoto, slonecznie i pięknie. Kiedy uporałam się ze zdjęciami, to kolorystyka jest miłym wspomnieniem ciepłej jesieni. Zatem, można sobie te miłe wspomnienia zawiesić na szyi, lub dopiąć do szala.
Dwie możliwości, gdyż tym razem Felicity wyposażyłam w broszkowe zapięcie i "szlufkę" do przeciągnięcia łancuszka, czy sznureczków woskowanych dopasowanych kolorystycznie do wisiora.
W centrum okazały jaspis.
Tak bardzo spodobał mi się ten kamień, że nie chciałam by zginął, czy rozmył się wśród sutaszu. Sutaszowych tasiemek jest więc nie za dużo - to tylko "ramka" da dużego owalnego jaspisu. Ponadto pomiedzy sutasz wszyłam: perłę, jadeit, turkus, galwanizowany hematyt, piasek pustyni, pomarańczowy koral, złoty Fire Polish i karneol w metalowym koszyczku. Dół obszyłam "koronką" z drobniutkich koralików Toho.
Całość zaś prezentuje się tak:

...z jednej strony....

...i od góry - bo tutaj pięknie widać wgłębienia w kamieniu...

 ...i z drugiej strony...

 ...i jeszcze jej wielkośc, bo jest niemała...

...i jeszcze tak...

Jej jesienność FELICITY obpstrykana z każdej strony :-).

Na koniec wspomnę jeszcze - pochwalę się prawdę powiedziawszy, że dziewczyny z Kreatywnego Kufra doceniły moją pracę, i że jest to bardzo miłe uczucie.
Dziękuję wszystkim dziewczynom, które trzymały kciuki i zostawiły miłe słowo pod wpisem z tym właśnie wisiorem.


Pozdrawiam wszystkich gorąco.
Nie dajcie się szarości i wirusom - upiększajcie codzienność.

poniedziałek, 20 października 2014

Okazały wisior. FLAMENCO

W przysłowiu bywa guzik z pętelką, a ja uszyłam "guzik z cegiełką".
Duży wisior z okazałym plastrem koralowca w centrum. Obszyłam go sutaszem, i taśmą cyrkoniową. Ponadto korale koloru pomarańczowego, Noc Kairu, hematyty, akrylowy kwiatek i .... guzik. Guzik z koralowcem miast pętelki.





 Zaprawdę powiadam Wam, to jest guzik, a przeleżał u mnie od wiosny, i do pięt nie dorasta koralowemu plastrowi, gdyż ten pochodzi z wczesnych moich zakupów i ma już dobrze ponad dwa lata. To się naczekał, a jego pobratymcy (z tego samego sznura) wrócili do pudełka by dalej popaść w stan oczekiwania.




 Co prawda GUZIK w mojej pracy nie jest centralnym elementem wisiora, lecz myślę że to nie zdyskredytuje go w wyzwaniu Kreatywnego Kufra, więczgłaszam pracę do wyzwania.


... a wyzwanie było nie lada, gdyż jakoś myślałam, że termin zgłaszania upływa nieco póżniej, a tu nie, uwijałam się więc na dziś.
Nawet jeszcze nie wymyśliłam jak można by go ładnie nazwać, bo pospolicie, to "cegiełka" ale kto chciałby nosić cegłę u szyii.
Więc naszyjnik aż prosi się o pomoc - może Ktoś miałby jakąś ładną nazwę dla niego ??? Już tyle razy padały od Was trafne skojarzenia, że chętnie i tym razem poczytam.
A tymczasem pozdrawiam życząc pięknego tygodnia.

czwartek, 16 października 2014

KARNEOL w koszyczku.

Wzór już prezentowany, lecz kolorki tak jesienne, jak liście - resztki liści pozostałe na drzewach, i opadłe na ziemię.
Właśnie takie widoczki mam za oknem, gdy spoglądam znad biurka za okno. Mimo wszystko ładne widoczki.
Zauroczona lekkością tych liści i ich kruchością nie mogłam nie uwiecznić tej chwili w kolczykach...
więc uwiłam, i zapraszam do zdjęć.






Kolczyki zgłaszam do Kreatywnego Kufra na ogłoszone tam wyzwanie.


Tam jesień jeszcze ładniejsza, jeszcze liczniejsza - bardziej dziewicza i nieskazitelna.

Zdjęcie znalezione na str. internetowej " radiokraków".
Pozdrawiam serdecznie.

poniedziałek, 6 października 2014

DEJA VU bransoletka x 2

Dziś pokażę Wam dwie bransoletki.
Nie są bliżniaczo identyczne, lecz szyjąc drugą, miałam takie wrażenie graniczące z pewnością, że już ją kiedyś szyłam ;-)
Oto moje Deja vu

Pierwszą z bransolet szyłam na zamówienie i już gości na nadgarstku swojej właścicielki.







Drugą uszyłam, ponieważ pierwsza bardzo mi się spodobała.
Zarówno wzór, jak i kolorystykę troszeczkę zmodyfikowałam.
Na potrzeby wyzwania w Kreatywnym Kufrze dodalam sutasz w kolorze szarym i mamy kolory: BIAŁY, CZARNY, SZARY + SREBRNY




Tym samym bransoletkę zgłaszam do KK na wyzwanie KOLORY


DEJA VU - jeszcze zdążyłam przyłapać je razem :-)



Witam nowe obserwujące. Mam nadzieję, że się Wam tutaj spodoba.
Rudej dziękuję za nominację, postaram się uściubić nieco czasu i z wolną od terminów głową spokojnie i składnie odpowiedzieć na pytania.
Pozdrawiam.

czwartek, 2 października 2014

GREEN COFFEE

Kolczyki.
Lubię je tak samo jak wisiorki, bransoletki, czy broszki, a jednak najczęściej szyję właśnie kolczyki.
Dziś w kolorze zieleni, z odrobiną czerni. Wzór już wcześniej się pojawił w innej kolorystyce, lecz i z zielenią im "do bigla", mam nadzieję, że i "do twarzy" będą komuś pasować.





 Pomiędzy sutaszowe tasiemki wszyłam łezkę howlitu, turkus, jjadeit, chryzokolę, Fire Polish i drobne koraliki Toho. Ponadto kolczyki ozdobiłam hematytowym kwiateczkiem, a u dołu fasetowany sopelek onyksu.

Mimo, iż zieleń raczej z wiosną się kojarzy, to dla mnie są one w sam raz i na jesień.
Luuuubię zieleń, a Wy ?

sobota, 27 września 2014

White Dress

Swarovski po raz drugi, i z pewnością nie ostatni.
Tym razem Riwoli Crystal, oraz Siam ubrałam w białą "sutaszową sukienkę" z odrobiną złota.
U dołu fasetowana kropelka Kryształu Górskiego, w towarzystwie kryształowych Fire Polish, oraz drobniutkich koralików Toho. Cóż więcej mogę o nich napisać - zapraszam do zdjęć, tam wszystko jak na dłoni ;-)








Ktoś mi napisał, że swarki hipnotyzują i wciągają - prorok jakiś czy co?
Tak, czy inaczej stało się, już mam apetyt na jeszcze, lecz obowiązki mówią: nie za szybko.
Tak więc następny wpis już nie o Swarkch będzie.
Tymczasem pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających.
Miłej niedzieli.