Dziś prezentuję komplet uczyniony dla córeńki mojej.
Sutasz, kamienie, koraliki, sporo czasu poświęconego na uwijanie i oto efekt:
Sutasz ... hm, wciągnął mnie już po pierwszym z nim spotkaniu. Na szczęście (dla mnie) biżuteria wykonana tą techniką podoba się moim krewnym i mam dla kogo uwijać i szyć te "wdzięczne" sznureczki.
Do wykonania tego kompletu użyłam kamieni chryzokola, malachitowych kuleczek, nieco większych kulek howlitu, szklane zielone sopelki, oraz drobne koraliki. Sznureczki sutasz w kilku odcieniach zieleni, wszystko to szyte monofilowymi przeźroczystymi nićmi, a od spodu podszyte zielonym filcem.
Córeńka moja - choć to już panienka to ciągle jest córeńką - z dumą ową biżuterię nosiła.
Jeśli spodobała Ci się tutaj jakaś biżuteria i chcesz o nią zapytać, pisz - oto KONTAKT fioletowajemiola@gmail.com
piątek, 28 września 2012
środa, 26 września 2012
Początek
Oto i dojrzałam do założenia bloga. Z zamiarem nosiłam się od jakiegoś czasu, ale dziś się stało.
Powstało sporo prac i mam ochotę podzielić się z Wami moimi "rękoczynami".
Pierwsza praca - dość nieudolna może, ale zupełnie pierwsza - powstała do konkretnej sukienki i zrobiła dobre wrażenie.
Zaczęło się od kolczyków, następnie uwiłam bransoletkę i idąc za ciosem uczyniłam broszkę którą dopięłam do żakietu.
Powstało sporo prac i mam ochotę podzielić się z Wami moimi "rękoczynami".
Pierwsza praca - dość nieudolna może, ale zupełnie pierwsza - powstała do konkretnej sukienki i zrobiła dobre wrażenie.
Zaczęło się od kolczyków, następnie uwiłam bransoletkę i idąc za ciosem uczyniłam broszkę którą dopięłam do żakietu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)