wtorek, 19 lutego 2013

ZIELONO MI...

... i spokojnie...
... było do dzisiejszego poranka, kiedy to za oknem ujrzałam puchatą biel...
... a już miało się ku wiośnie. Już, już miałam nadzieję że może w tym roku wiosna przyjdzie nadspodziewanie wcześnie. Taki scenariusz byłby mi bardzo na rękę, więc spokój zaczął wypełniać me serce.
Lubię wiosnę, a jeszcze bardziej lubię lato. Tak więc gdy poprzednie śniegi stopniały, ja zaczęłam wić zielone kolczyki (takie na co dzień - nie bardzo okazałe) by wiosna wiedziała, że jestem na nią przygotowana ;-).
Tymczasem, znów zima zaskoczyła mnie dzisiejszego poranka, no trudno. Przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Z zaprezentowaniem kolczyków jednak nie będę czekać. Powstały, i zasłużyły na publikację. Może tą zielenią przywołam wiosnę ?!
Lekko mleczny, zielony jadeit oplotłam zielonymi tasiemkami sutaszu + kilka koralików toho, w intrygującym kolorze Frosted Gold-Lined Aqua.
Oto moje wiosenki:



Powstały dwie pary, no bo jak poprzestać na jednej?
Musiałam przecież sprawdzić, czy oplecione czterema tasiemkami ciągle będą śliczne?!


Tak więc mam kolczyki: jedne bardziej, drugie mniej :-)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz