niedziela, 22 czerwca 2014

RED COFFEE

Czerwień, srebro, czerń - tak najprościej można określić kolczyki, które dziś chcę Wam pokazać.


Srebro, czerń... że niby zimne barwy, ale moc jest w czerwoniutkim kamyczku - to howlit.
Pommiędzy czarnym a srebrnym sutaszem, są dwa odcienie popielu.
Poza srebrnym sutaszem, iskierki puszczają jeszcze kuleczki Nocy Kairu, a u dołu - kolczyki kończą się majestatycznie długimi soplami onyksu.







Zdjęć troszkę sporo, ale nie umiałam wybrać. Faktem jest też i to, że ZAWSZE robię zbyt dużo zdjęć i zapycham się nimi mimowolnie.
Dziękuję za miłe życzenia powrotu do zdrowia w poprzednim poście - pomogły, choć poparłam je medykamentami.

10 komentarzy:

  1. Piękne, eleganckie, smukłe, oj nosiłabym mimo ić z czerwienią mi nie po drodze! Perfekcyjnie uszyte :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta czerwień jest taka "ne szkódna" ja z czerwonych mam tylko krwinki, a w szafie nic, ale kolczyki jak mierzyłam - to nic nie wyolbrzymiają, są "bezpieczne".

      Usuń
  2. Taka królowa nocy z tych kolczyków, jest mrok, jest blask no i gorąca krew. Piękne!
    PS. Chyba Ci się tekst zdublował w poście, chochlik jakiś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) oj nie chochlik : kopiuj, wklej - a skleroza usuń usunęła z pamięci - za wszystko zapłacisz kartą, ale są ....wirtualne przyjaźnie - bezcenne ;-).
      Ta gorąca krew i wianki na Jana i starosłowiańskie tradycje... taaaaak. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Fantastyczne ;) połączenie kolorów takie "nieoczywiste" a prezentują się genialnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne kolczyki, pasowałyby do mojej seksownej czerwonej sukienki

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne :) Uwielbiam takie połączenie kolorów :)

    OdpowiedzUsuń