Pewien znajomy antykwariusz poprosił, bym zrobiła kolczyki dla jego córki.
Po ustaleniu kolorystyki z przyszłą właścicielką przystąpiłam do szycia sutaszowych tasiemek.
Wyzwanie nie lada, bo sutasz wiłam wokół (wiekowych) werków - wybranych spośród kilku, dostarczonych przez w/w.
Nie było dwu w tym samym rozmiarze, ale mechanizm zegarka TISSOT jest tak śliczny, że drugi dobierałam do niego.
Kolczyki są już u swojej uroczej właścicielki, więc mogę opublikować zdjęcia bez obawy że zepsuję efekt "na żywo" - bo w realu są zdecydowanie ładniejsze.
Oto ANTYKWARYCZNE kolczyki.
Pomiędzy sutasz wszyłam fioletowe kulki jadeitów w kilku odcieniach, jadeity zielone, oraz Green Emerald Toho 8/0
Serdeczne pozdrowienia dla Arlety, niech noszenie ich sprawi Tobie tyle przyjemności, ile mnie sprawiło ich szycie.
Wykonałaś je z zegarmistrzowską precyzją;)
OdpowiedzUsuńoooo dziękuję ;-)
OdpowiedzUsuńNiesamowite ;) Pomysł był na prawdę genialny a wykonanie jest jeszcze lepsze ;)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńNaprawdę śliczne! :) i bardzo podobają mi się te zegarowe środki :D
OdpowiedzUsuńmistrzostwo, na żywo szczególnie!! :))
OdpowiedzUsuń