Kolczyki jasne, jaskrawe i błyszczące.
Wcentrum żółty howlit, dalej turkusowe cyrkonie i tasiemki sutaszu.
Kolczyki ozdobiłam metalowymi kwiatkami w kolorze złotym.
To kolejna propozycja z żółtym kolorem w roli głównej i jak na razie dam oczom moim i Waszym odpocząć, by za jakiś czas pewnie dokompletować coś jeszcze do FANABERII taki mam zamysł właśnie.
Tymczasem zaś, przedstawiam AISHĘ.
Zastanawiałam się kiedyś, po cóż kolczykom nazwy nadawać? Teraz już wiem i sama uległam tej manierze, otórz łatwiej o nich rozmawiać, łatwiej je zaprezentować, choć największą trafność w skojarzeniach ma jednak Pani Ula.
Oto saree będące przyczynkiem do zaprojektowania tych kolczyków, stąd też pewnie nazwa najbliższa klimatowi.
Kolejna egzotyczna piękność spod Twojej igły, bardzo energetyczna i optymistycznie nastawiona do świata:) A moim zdaniem każde dzieło, nawet biżuteryjne powinno mieć swoje imię, w końcu robiąc je oddajemy im kawałek siebie, duszę.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie. Pozdrawiam, Aga
OdpowiedzUsuńhttp://agaopalinska.blogspot.com/2013/08/mia-niespodzianka_29.html
Połączenie kolorów obłędne :) A wzór niezwykle piękny. Bardzo mi się podobają :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSpory kawałek siebie, oj spory bluefairy. Kolorki optymistyczne, bo i wówczas optymizmu, a raczej nadziei we mnie było dużo.
OdpowiedzUsuńNadzieje się spełniły, i od tygodnia mniej mam czasu, ale większy spokój.
Cieszy mnie, że się Wam podobają.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny powiew orientu :).
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com