Koralików dalszy ciąg.
Leniwy niedzielny dzień pozwolił mi popracować nad zdjęciami.
Zawsze bardziej bawi mnie tworzenie i projektowanie, a aby zająć się zdjęciami, to już muszę się zmuszać.
Mam taki notes w którym szkicuję sutaszowe projekty, ale ostatnio usłyszałam jak mój mężczyzna "żalił" się znajomym, że karteczki ze szkicami są dosłownie wszędzie - i jest to prawda. Jak mi rano przy kawie wpadnie pomysł do głowy, to przecież nie będę tracić czasu na szukanie notesu.
Tymczasem, skoro już o zdjęciuszkach zaległych wspomniałam, to zaprezentuję koralikowe prace.
Oto dalszy ciąg fioletów. Tutaj toho amethyst transparent i silver lined i jeszcze froster bodajże. Nauczyłam się wyplatać kulki, choć dość dużo czasu mi ta nauka zajęła, a kolczyki zwieńczyłam fasetowanymi kulkami ametystu.
Teraz komplecik zielony - bardzo energetyczna zieleń. Kolczyki wymyśliłam sama, jeszcze u nikogo takich nie widziałam, ale może nie zaglądam wszędzie.
2x zieleń + turkus, z zapięciem które mnie urzekło. Jeszcze kilka takich karabińczyków muszę kupić, nie łamią paznokci.
BLACK & RED
A tutaj proszę Państwa elegancki komplet: naszyjnik z bransoletką.
Toho round opaque jet i silver-lined frosted gray. Zawieszkę zrobiłam z łezki hematytu i dodałam jeszcze 4mm kulki hematytu.
To właśnie ten zestaw przypadł do gustu mojej siostrze. Cieszę się, że Jej się spodobał, włożyła go od razu na cały wieczór, a wieczór spędziłyśmy milo, rodzinnie i szampańsko. Siostra mieszka dość daleko i każda wizyta to wyprawa - bardzo lubię te wyprawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz